Edukacja niepodległa
Edukacja niepodległa
Historia wyklęta – Stolperstein dla polskiego Żyda.
W roku 1992 rozpoczęto realizację pomysłu niemieckiego artysty Guntera Demniga umieszczania w brukach niemieckich miast Stolpersteine (Kamieni Pamięci), niewielkich tablic poświęconych pamięci ludzi zamordowanych, wypędzonych, deportowanych lub doprowadzonych do samobójstwa podczas rządów nazistów w Niemczech. 30 października 2017 umieszczono także pierwszy Stolperstein (tym razem w formie Progu Pamięci) poza Europą, przed szkołą w Buenos Aires, dla uczczenia pamięci dzieci, które w latach 1933-1945 musiały uciekać z Europy i trafiły do Argentyny.
Moja berlińska przyjaciółka przysłała mi wycinek z Gazety Berliner Zeitung z 28.11. 2017 z tekstem
profesora historii, Götza Aly pt. Polen und Deutsche II. Profesor Aly informuje, że 4 grudnia tego roku o godzinie 14.45, w bruku berlińskiej ulicy Holzmarkstraße 70, będzie umieszczony Kamień Pamięci, zamordowanego w 1940 roku polskiego obywatela Mendela Maxa Karpa i opowiada jego historię. Ta historia jest tak wstrząsająca, że postanowiłem ją udostępnić.
Latem 1938 polski rząd podjął działania mające na celu pozbawienie polskiego obywatelstwa Żydów mieszkających zagranicą. Niedługo po tym, w październiku tego samego roku, policja niemiecka aresztowała w zmasowanej akcji 17.000 polskich Żydów, odstawiła ich na granicę i przepędziła na polską stronę. Wśród nich byli także Mendel Max Karp oraz Marcel Reich-Ranicki (znany niemiecki krytyk literacki polsko-żydowskiego pochodzenia, zmarły w roku 2013). Strona polska odmówiła ich przyjęcia, chociaż byli nadal obywatelami RP. Ale też byli Żydami! Przepędzano tych nieszczęśników w tę i z powrotem po granicznym pasie ziemi niczyjej. W końcu umieszczono ich w naprędce zbudowanych obozach po polskiej stronie. Największy z nich, dla 8.000 mężczyzn, kobiet i dzieci był w Zbąszynie. Mendel Max Karp tak wspominał ten obóz: „Miejsce jest szczelnie zaryglowane przez policję”. Osobom powyżej 65 roku życia pozwolono wrócić do swoich rodzin. „My, pozostali, musieliśmy rozglądać się, jak wydostać się z tej klatki. Było dużo przypadków śmiertelnych, także samobójstw. Ludzie załamywali się i tracili zmysły”. W połowie listopada 1938 władze polskie ograniczyły racje żywnościowe w obozach. Jednocześnie zażądały od Waszyngtonu, Londynu, Ligi Narodów i innych państw, żeby przyjęły wypędzonych z Niemiec polskich obywateli. Hrabia Edward Raczyński, polski ambasador w Londynie tak to uzasadniał: „Ci ludzie co prawda mają polskie paszporty, ale nie mają żadnych innych związków z Polską”


Dzięki międzynarodowej interwencji i na mocy porozumienia polsko-niemieckiego Mendel Max Karp mógł 29 czerwca 1939 roku wrócić do Berlina, ale władze postawiły mu warunek, że do 24 sierpnia musi bezwzględnie opuścić Niemcy. Rodzina w USA załatwiła mu niezbędne formalności i pieniądze na podróż. 23 sierpnia miał wszystko niezbędne do wyjazdu. Ale 1 września wybuchła wojna.
13 września berlińska policja aresztowała Mendela Maxa Karpa jako bezpaństwowca i do tego Żyda
i osadziła w obozie koncentracyjnym w Sachenhausen. 27 stycznia 1940 roku Mendel Max Karp został zamordowany. 22 lutego Rachel Intrator pochowała urnę z prochami swojego siostrzeńca na żydowskim cmentarzu w Berlinie. Córkę Rachel, Joanne Intrator, 71 letnią lekarkę z Nowego Jorku, zaproszono na uroczystość wmurowania Kamienia Pamięci jej wuja.
Mendel Max Karp urodził się w roku 1892 we, wtedy jeszcze austriackiej, a od 1918 polskiej wsi Ruszelczyce. Zamordowali go Niemcy jako „niepożądany element”, odrzucony także przez ówczesny rząd Rzeczpospolitej Polskiej.
Profesor Barbara Engelking z Centrum Badań nad Zagładą Żydów w rozmowie z Adamem Leszczyńskiem z OKO.press, komentując rzekomo masową pomoc udzielaną przez Polaków Żydom w czasie Zagłady, o której dużo mówiono na konferencji „Pamięć i nadzieja”, zorganizowanej przez toruńską uczelnię o. Rydzyka, powiedziała:
Przeważająca większość społeczeństwa polskiego – ludzie, którzy widzieli cierpienia Żydów od pierwszego dnia okupacji – pozostawała wobec tych prześladowań bierna. Nie chcę mówić o obojętności, ponieważ obojętność dotyczy sfery uczuć, a dzisiaj trudno jest stwierdzić, jakie uczucia kierowały ludźmi, lepiej mówić o postawach. Czy ta postawa bierności wynikała z niechęci, czy ze strachu – to inny temat. Na dwóch krańcach postaw wobec Żydów byli Polacy, którzy pomagali Żydom oraz ci, którzy im szkodzili, donosząc i mordując. Jak liczne były te krańce — nie da się stwierdzić, a przynajmniej nie da się tego na razie zbadać. Z ostatnich, najnowszych badań, które przeprowadziło Centrum Badań nad Zagładą Żydów wynika, że mniej więcej dwoje na każdych troje Żydów, którzy chcieli się ratować, zginęło, najczęściej przy współudziale Polaków.
Andrzej Wendrychowicz