Artykuły

Wojciech Eichelberger popiera nasz apel

Wojciech Eichelberger popiera nasz apel

Z wielką radością informujemy, że apel Koalicji NIE dla chaosu w szkole skierowany do Anny Zalewskiej, w sprawie „odchudzenia” podstawy programowej w starszych klasach szkoły podstawowej, zyskał kilka dni temu niezwykłego sojusznika. Tym sojusznikiem jest wybitny psycholog, terapeuta i pisarz, Wojciech Eichelberger. Nie tylko poprał on nasze żądania, ale dopełnił je ważkimi argumentami. Sprawę przeciążenia siódmoklasistów i ósmoklasistów skomentował też z pozycji specjalisty o wielkim doświadczeniu, który jak nikt inny potrafi ocenić zagrożenia płynące z przemęczenia, niewyspania i wystawienia na ciągły stres młodych organizmów. Oto jego komentarz:

Popieram tę petycję całym sercem. Wiem bowiem, że przeciążenie dzieci ilością lekcji i prac domowych sprawia, że brakuje im czasu i energii na sprawy w istocie najważniejsze dla ich pełnego rozwoju i jakości ich przyszłego, dorosłego życia. Najbardziej brakuje im czasu i energii na zabawę i ruch czyli dwie aktywności, które dają okazję do odreagowania kumulującego się stresu, a także do rozwoju własnych zainteresowań i wewnętrznej motywacji do poszukiwania wiedzy o świecie. Skumulowany, długotrwały stres dramatycznie obniża ich odporność na infekcję i choroby, a z czasem nieuchronnie prowadzi do wypalenia i depresji. Brak ruchu sprawia, że polskie dzieci nie tylko tyją lecz także nie rozwijają swoich zdolności i kompetencji motorycznych, a tym samym nie budują koniecznych do sprawnego operowania wiedzą, nowych sieci neuronalnych w swoich mózgach. Przeciążenie obowiązkami szkolnymi wraz z atmosferą bezwzględnej rywalizacji szkolnej, która temu towarzyszy, uniemożliwia dzieciom także nawiązywanie i rozwijanie trwałych więzi emocjonalnych z rówieśnikami oraz emocjonalnych kompetencji umożliwiających radzenie sobie w grupie rówieśniczej i umiejętność grupowej współpracy. Na dodatek pozbawione radości życia, depresyjne, zmagające się z nadwagą, zestresowane i umęczone dzieci nie mają nawet czasu i energii na nawiązywanie i rozwijanie więzi z rodzicami i rodzeństwem. Rodzice i dom rodzinny – zamiast być dającym poczucie bezpieczeństwa i wsparcia miejscem odpoczynku, często stają się dla dzieci źródłem dodatkowego obciążenia i presji. Bo rodzice – chcąc nie chcąc – w imię troski o szkolny sukces dziecka stają się sojusznikami opresyjnej szkoły.

To tyle w największym skrócie. Więc Moi Drodzy, jeśli macie ukochane dzieci albo wnuki w wieku szkolnym lub zamierzacie je mieć to – w imię najlepiej rozumianej troski o ich dobre życie – podpisujcie proszę masowo i rozpowszechniajcie wszędzie tę petycję. Poniżej znajdziecie link do strony, na której można petycję podpisywać.

Z wyrazami szacunku, Wojciech Eichelberger

List zamieszczony przez Wojciecha Eichelbergera na profilu facebookowym trafił na bardzo podatny grunt. W przeciągu zaledwie trzech dni apel do Anny Zalewskiej dotarł do tysięcy osób, które wcześniej nie miały okazji o nim usłyszeć. W krótkim czasie podpisy pod apelem zaczęły się mnożyć. Pod postem na profilu Wojciecha Eichelbergera pojawiło się też kilkadziesiąt komentarzy. Można je podzielić na dwie grupy. Komentarze rodziców dzieci ze starszych klas szkoły podstawowej wyrażają poparcie dla apelu. Ale zdarzają się też wypowiedzi krytyczne, osób poddających w wątpliwość sens wystosowania petycji. Z dalszej dyskusji pod tymi niechętnymi apelowi komentarzami widać, że są to głównie głosy osób, które nie mają bezpośredniego kontaktu ze zreformowaną szkołą. Kierują się medialnymi doniesieniami o spadającym poziomie nauki, słyszały, że „podstawa jest chuda, tylko rodzice o tym nie wiedzą”, są przekonane, że podstawa programowa dla klas VII i VIII jest podstawą tymczasową, przeznaczona do wymiany. Te głosy pokazują nam, że o sytuacji uczniów z klas siódmych i ósmych trzeba nadal mówić. Że wciąż za mało jest na ten temat rzetelnych informacji w środkach masowego przekazu.

Dobrze, że dyskusja pod postem pana Wojciecha Eichelbergera stała się okazją do rozmowy o tej ważnej dla polskiej edukacji sprawie. Za to także serdecznie dziękujemy. I oczywiście dziękujemy za wsparcie, którego znaczenia nie sposób przecenić i którego skuteczność budzi podziw, przy okazji podsycając wiarę w moc oddziaływania prawdziwych autorytetów.

zespół Koalicji NIE dla chaosu w szkole