Okiem samorządowca – szkoła po reformie
Obecnie Ministerstwo Edukacji Narodowej narzuca samorządom w jaki sposób mają organizować edukację dzieci i młodzieży, jak tworzyć sieć placówek oświatowych oraz jak łączyć poszczególne etapy kształcenia.
W mojej ocenie wystarczy, by administracja rządowa ograniczyła do niezbędnego minimum ramy procesu edukacji, a resztę spraw pozostawiła do decyzji samorządów. Dzisiaj, kiedy każdy rodzic ma prawo do otrzymania dla swojego dziecka, które ukończyło trzy lata, miejsca w przedszkolu, można mówić o upowszechnieniu edukacji przedszkolnej jako o pierwszym etapie kształcenia.
Etapy kształcenia – postulaty
Na etapie pierwszym należy przywrócić (zniesiony przez rząd PiS-u) obowiązek edukacji przedszkolnej dla dzieci 5-letnich i tym samym wyrównywać szanse edukacyjne dzieci, pochodzących z różnych środowisk.
Drugim etapem powinna być edukacja elementarna – większość zajęć z uczniami prowadzi jeden nauczyciel.
Trzeci etap kształcenia to edukacja gimnazjalna, polegająca na tym, że poszczególnych przedmiotów uczyliby nauczyciele – specjaliści od konkretnych dziedzin/przedmiotów.
Czwarty, ostatni etap stanowiłaby edukacja przygotowująca do studiów wyższych lub do zdobycia kwalifikacji zawodowych.
Czas trwania kolejnych etapów kształcenia musi być elastyczny, uwzględniać indywidualne predyspozycje i możliwości ucznia czy przedszkolaka. Resort edukacji powinien też określić zasady wydłużania i skracania każdego z etapów.
Zadania samorządów
Podstawowe zadanie samorządów to organizacja sieci placówek oświatowych, zapewniających dzieciom i młodzieży pełną dostępność do systemu edukacji.
Samorządy miałyby tworzyć – poza obecnie istniejącymi – przedszkolami, 8-klasowymi szkołami podstawowymi, liceami ogólnokształcącymi, technikami i szkołami branżowymi, a także zespołami szkolno-przedszkolnymi oraz zespołami szkół podstawowych i średnich, również szkoły podstawowe elementarne, w których odbywałyby się zajęcia prowadzone przez nauczycieli edukacji wczesnoszkolnej i szkoły podstawowe II stopnia, gdzie lekcje prowadziliby nauczyciele przedmiotowi.
Powstałyby zespoły szkolno-przedszkolne, składające się z przedszkola i szkoły podstawowej elementarnej, a także zespoły szkół, składające się ze szkoły podstawowej II stopnia i szkoły średniej. Dzięki poszerzeniu możliwości budowania lokalnej sieci szkolnej, samorządy mogłyby tworzyć odpowiednie, odpowiadającą na potrzeby swoich mieszkańców placówki oświatowe.
Szkoły na wsi i „nauczyciele objazdowi”
W gminach wiejskich zostałyby utworzone zespoły szkolno-przedszkolne, składające się z oddziałów przedszkolnych i elementarnych, w których nauczyciele przedmiotowi nie byliby zatrudniani na kilka godzin. Po zakończeniu edukacji elementarnej uczniowie przechodziliby do dużych szkół podstawowych II stopnia. Tym samym nauczyciele przedmiotowi zostaliby zatrudnieni na pełnych etatach. Nie byliby już potrzebni tzw. nauczyciele „objazdowi”, zatrudnieni w kilku podstawówkach równocześnie. Ich pojawienie się jest patologią, którą zawdzięczają minister Annie Zalewskiej.
Ułatwiłoby to też zakładanie zespołów szkół podstawowych II stopnia i szkół średnich, gdzie ci sami nauczyciele mogliby uczyć swoich przedmiotów w obu szkołach.
Jestem przekonany, że samorządy, mając szersze uprawnienia w zakresie tworzenia sieci szkolnej, racjonalnie wykorzystają bazę oświatową, którą dysponują na swoim terenie. W konsekwencji szkoły podstawowe II stopnia będą mogły spełniać funkcję dawnego gimnazjum, którego celem było wyrównywanie poziomu nauczania absolwentów różnych szkół podstawowych, a tym samym stworzenie równych szans edukacyjnych dla dzieci z różnych środowisk.
Krzysztof Piotr Skolimowski
Krzysztof Piotr Skolimowski – nauczyciel historii, od 2006 roku Zastępca Burmistrza Mokotowa odpowiedzialny za sprawy oświaty i wychowania, a od 2018 roku radny Województwa Mazowieckiego i Przewodniczący Komisji Edukacji, Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
You must be logged in to post a comment.